Artykuły / Suplementacja : KREATYNA - PRAWIE JAK TESTOSTERON :: Sprint Fight&Fitness

Zobacz ofertę w naszym sklepie internetowym

Artykuły / Suplementacja
KREATYNA - PRAWIE JAK TESTOSTERON

Testosteron i jego pochodne wnikają w wnętrza komórek mięśniowych, gdzie wiążą się ze specjalnym białkiem - receptorem androgenowym. Testosteron działa tutaj głównie w swojej niezmienionej formie, ale częściowo przekształca się też...

KREATYNA - PRAWIE JAK TESTOSTERON
Od ponad pół wieku, testosteron i jego pochodne (tzw. steroidy anaboliczno-androgenne) uznawane są za najskuteczniejsze anaboliki – środki rozwijające siłę i masę mięśniową. Jednak, od blisko dwudziestu lat, skutecznie ‘depcze im po pietach’ kreatyna. Zarówno praktyka przygotowań sportowych, jak też badania naukowe udowodniły, że uzupełnienie diety kreatyną prowadzi do rozwoju siły i masy mięśniowej. I to jedynie w niewiele mniejszym stopniu, jak podawanie steroidów anaboliczno-androgennych. Ta sytuacja nie będzie budziła zdziwienia, kiedy przeanalizujemy wyniki najaktualniejszych badań, przeprowadzonych nad tym składnikiem naszego pokarmu i naszych muskułów. Wyłania się bowiem z nich taki oto wniosek: na poziomie molekularnym - kreatyna działa niezwykle podobnie do testosteronu.

Testosteron w akcji.

Testosteron i jego pochodne wnikają w wnętrza komórek mięśniowych, gdzie wiążą się ze specjalnym białkiem – receptorem androgenowym. Testosteron działa tutaj głównie w swojej niezmienionej formie, ale częściowo przekształca się też, czego niedawno dowiedziono, w znacznie silniejszy hormon anaboliczny – dihydrotestosteron (DHT). Wiązanie hormonu przemienia receptor w czynnik transkrypcyjny, inicjujący lub blokujący produkcję różnych białek przez geny. Pośród wytwarzanych teraz molekuł znajdziemy zarówno białka strukturalne (np. białka kurczliwe włókienek mięśniowych), jak też rozmaite białka enzymatyczne, transportowe czy sygnałowe.  Wzrost syntezy białek kurczliwych skutkuje – wiadomo (!) – przyrostem siły i masy mięśniowej. Enzymatycznych – wzmożeniem procesów metabolicznych, pozyskujących np. energię dla mięśni ze składników pokarmowych. Transportowych – np. lepszym przenikaniem do mięśni składników odżywczych.
Natomiast białkami sygnałowymi, których produkcja wzrasta w efekcie działania testosteronu, są głownie cząsteczki tzw. czynników wzrostu, takie jak np. insulinopodobny czynnik wzrostu – IGF-1. Są to anaboliczne hormony tkankowe, produkowane lokalnie w komórkach mięśniowych (lub komórkach innych tkanek), wydzielane poza ich obręb i oddziałujące na komórki sąsiednie. Czynniki wzrostowe też aktywują czynniki transkrypcyjne, tylko w nieco inny sposób. Wiążą receptory zlokalizowane w błonach komórkowych, co pobudza do działania specjalne enzymy – kinazy. Kinazy pełnią funkcję wtórnych przekaźników informacji, rozprzestrzeniających sygnały hormonalne po całej komórce mięśniowej (lub innej). Wykorzystują w tym celu popularny związek wysokoenergetyczny - adenozynotrifosforan (ATP), znany nam głównie z funkcji ‘paliwa’, wykorzystywanego przez organizm do napędzania skurczów włókienek mięśniowych (lub innych procesów wymagających nakładów energetycznych). Kinazy pobierają z ATP wysokoenergetyczny rodnik fosforanowy i przenoszą go na molekułę stanowiącą ich cel, co nazywamy fachowo fosforylacją. W ten sposób - nie tylko poprzez bezpośrednie wiązanie hormonu - też ulegają aktywacji rożne czynniki transkrypcyjne, z których najważniejszym jest bodaj nijaki NFkB, pobudzający w komórkach mięśniowych produkcję ok. 300-tu białek. W tym – zarówno białek strukturalnych, jak też sygnałowych – na przykład białka receptora androgenowego.  Co niezwykle ciekawe, jak niedawno ustalono, kinazy aktywują też na drodze fosforylacji znany nam już dobrze czynnik transkrypcyjny... – właśnie receptor androgenowy. Dzisiaj już wiemy, że – nawet jeżeli brakuje aktualnie w komórce testosteronu – to kinazy i tak aktywują jego receptory. Mało tego – zwiększają jednocześnie, jak widzieliśmy, liczbę receptorów androgenowych, czyli wrażliwość mięśni na anaboliczną aktywność testosteronu i jego pochodnych.
Wspomniany wyżej, pierwszy etap syntezy (anabolizmu) białek, w którym dochodzi do aktywacji czynników transkrypcyjnych (czy to bezpośrednio – hormonem, czy za pośrednictwem jakiejś kinazy), nazywany jest fachowo transkrypcją. Po nim jednak następuje drugi etap, nazywany translacją, w którym to dochodzi do wiązania aminokwasów w łańcuchy białkowe. Co istotne – kinazy aktywują (nie wnikając w szczegóły) nie tylko pierwszy, ale i drugi etap procesu anabolicznego.
Pamiętamy jednak, że aktywowany hormonem receptor androgenowy nie tylko stymuluje, ale i hamuje produkcję niektórych białek przez geny. Jednym z takich hamowanych białek jest nijaka miostatyna. Kiedy geny nie wyczuwają czynnika transkrypcyjnego, powstającego w efekcie wiązania testosteronu z receptorem androgenowym, intensyfikują produkcję miostatyny. Taka sytuacja rysuje się o tyle niekorzystnie dla kondycji muskulatury, że miostatyna – upraszczając - hamuje rozwój tkanki mięśniowej. Widzimy, że testosteron odwraca tę sytuację – hamuje produkcję miostatyny, co stanowi kolejny mechanizm jego aktywności anabolicznej.

Do akcji wkracza kreatyna.

Związki kreatyny z testosteronem zaobserwowano już ponad pół wieku temu. Wtedy chodziło o to, że podawanie testosteronu prowadziło do wzrostu poziomu kreatyny. Jest to do bólu logiczne, gdyż kreatyna – upraszczając - wytwarza ATP, zaś ten pozostaje niezbędny do kurczenia włókienek mięśniowych. Mało tego – jest niezbędny do syntezy białek mięśniowych, gdyż uenergetycznia (fosforyzuje) aminokwasy, co pozostaje nieodzownym warunkiem wbudowywania ich w rosnące łańcuchy białkowe. Skoro wiec testosteron stymuluje produkcję (anabolizm) białek, to stymuluje też syntezę kreatyny, produkującej ATP i napędzającej cały ten proces. Proste!
Ale zależność ta działa też w drugą stronę... Długotrwałe stosowanie suplementów kreatyny prowadzi do wzrostu poziomu testosteronu...
Nietrudno zgadnąć, że – skoro kreatyna wytwarza ATP a ten z kolei jest niezbędny do pracy kinaz – to kreatyna aktywuje jednocześnie kinazy. To fakt – kinazy są niezwykle wrażliwe na wahania poziomu ATP... Kiedy wzrasta na przykład poziom jego nieaktywnej formy (nie zregenerowanej przez kreatynę) – AMP – niektóre z nich, szczególnie ważne dla przebiegu procesów anabolicznych, w ogóle przestają pracować. Widzimy więc, że aktywność kinaz zależy nie tylko od ich stymulacji hormonalnej, ale jednocześnie – od aktualnego zasobu kreatyny. W ten sposób – pobranie wysokiej porcji tego związku z suplementu diety prowadzi do aktywacji naszych anabolicznych enzymów.
Kinazy pełnią kluczową funkcję sygnalizacyjną w jądrach, w mechanizmach syntezy testosteronu... Pośredniczą tutaj w przekazie sygnału przynajmniej od dwóch hormonów, aktywujących ten proces – pochodzącej z przysadki mózgowej lutropiny (LH) oraz wytwarzanego na miejscu IGF-1. Możliwe więc, że to z tego powodu suplementacja kreatyny prowadzi do wzrostu poziomu testosteronu...
Nietrudno zgadnąć, że dawki kreatyny pobudzą też oba, opisane wyżej etapy anabolizmu białek, uzależnione od wysokiej aktywności kinaz – transkrypcję i translację. Najciekawsza będzie tu jednak dywagacja dotycząca potencjalnego wpływu kreatyny na receptor androgenowy... Pamiętamy, że kinazy mogą wpływać na jego liczebność, a także aktywować go - w zastępstwie testosteronu. Tak więc kreatyna, aktywująca kinazy, aktywuje jednocześnie receptory androgenowe (zapewne zwiększa też ich ilość). Czyli że kreatyna działa tu niemal identycznie, jak testosteron. Tę koncepcję wydają się potwierdzać niedawne badania, w których zaobserwowano, że podawanie kreatyny prowadzi do wzrostu produkcji IGF-1 i obniżenia poziomu miostatyny, co jest charakterystycznym efektem aktywności testosteronu. Na poziomie molekularnym – organizm reaguje więc niemal tak samo na kreatynę, jak na testosteron.

I jeszcze jedna, ciekawa obserwacja... Kreatyna podnosi poziom wspomnianego na wstępie DHT, który jest średnio 10-ciokrotnie silniejszym hormonem anabolicznym, aniżeli jego prekursor – testosteron...
 
Sławomir Ambroziak

www.olimp-supplements.com

Znajdź nas na Facebooku

copyright © 2011 www.sprint.radom.pl

C.H. Korej, ul. Wernera 10, 26-600 Radom
tel. 48 385 84 34

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej